wtorek, 30 września 2014

Pakjernia - mój trzeci dom.



W okolicy mamy wiele różnych siłowni, ceny zaczynają się od 10$ miesięcznie.
Jakiś czas temu dostałyśmy z Livią darmowe wejściówki do LA Fitness i po spędzeniu tam dwóch godzin postanowiłyśmy się zapisać. Dołączenie do klubu kosztuje 100$, jednakże przez to, że współdzielimy kartę członkowską, wyszło nam po 50$ na głowę, co nie jest aż tak krzywdzące. Comiesięczny koszt karnetu to 40$ za osobę. W  tej cenie mam :

- dwa piętra samych maszyn do ćwiczeń (najróżniejszych, niektórych w życiu na oczy nie widziałam)
- podgrzewany basen, jacuzzi, saunę, piękne szatnie
- halę do koszykówki
- 3 przeszklone sale do indywidualnej gry w tenisa
- sala lustrzana z matami, stepami, radiem i workami do boksowania
- sala z rowerkami stacjonarnymi – do zajęć grupowych z nauczycielem
- zajęcia : zumba, body works + abs, cycle (rowerki), yoga, aqua fit, boot camp conditioning (?) , pilates, kickbox cardio, step + abs, latin heat …

Dostałam tygodniowy rozkład zajęć, które zaczynają się o 5:45 rano, a kończą o 9 wieczorem. Wiem już, że we wtorki rano będę chodziła na kickbox cardio, ponieważ spróbowałam raz i bardzo mi się podobało (wycisk taki, że stanik przepociłam… stanik typu PUSH UP! Było ostro) . Jeżeli chodzi o zumbę – spróbowałam i nie byłam zadowolona, aczkolwiek ponoć ta nauczycielka jest kijowa i powinnam iść w czwartek z moją host mamą. Pójdę, zobaczę, może będzie lepiej. Mam ochotę spróbować też yogi  i może stepu z abs’em. Chciałabym chodzić na Aqua Fit, ale gryzie się to z godzinami mojej pracy, więc dupa…. Aczkolwiek na basen indywidualnie, jak najbardziej ^^ latam też - jak kot z pęcherzem - na samą siłownię, gdzie mój tłuszcz płacze rzewnymi łzami.

Nigdy bym siebie o to nie podejrzewała, ale ćwiczenia mnie uzależniają.  



Telewizory przy każdym urządzeniu do ćwiczeń, czyli najlepsze, co można było wymyślić ... człowiek zapomina o tym, że się męczy. Ze względu na to, że ćwiczę głównie wieczorami, oglądam wszystkie tańce z gwiazdami, The Voice itp . Przeważnie leci też jakiś film (jest ok 12 kanałów) . Przy okazji wyciskania siódmych potów można podrasować swój angielski. I podładować telefon.

taki ogólny look na przednią część siłowni - w tle na parterze widać kawałek basenu. 



amerykańskie poidełka :D


SZATNIA :


3 komentarze:

  1. Pomimo tego, że nie chodzę na siłownię to gdybym dostała darmową wejściówkę, na pewno bym siłkę wypróbowała. Wygląda bardzo fajnie. Wszystko w jednym miejscu, nie trzeba nigdzie jeździć.

    OdpowiedzUsuń
  2. i jeszcze blisko domu ^^ może 7 minut samochodem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń