środa, 17 września 2014

Pranie brudów na forum publicznym



Raz w tygodniu mam do wyprania 3 wielkie kosze ubrań, do tego raz na dwa tygodnie dochodzi 12 ręczników i pościel z 3 pokoi. W pralni jednorazowo spędzam godzinę, co mówi samo za siebie (a żeby się z tym wszystkim uporać, piorę we wtorek, środę i czasami jeszcze - tak w gratisie - dorzucam sobie czwartek). Dodam , że każdy ciuch muszę dokładnie obejrzeć, przy co drugiej sztuce zastosować odplamiacz w sprayu i twardą szczoteczkę, żeby jako tako to sprać przed generalnym praniem. Niektóre ubrania muszę przewrócić na lewą stronę, żeby ozdoby nie odpadły. Najgorszą zmorą są dla mnie skarpety, ponieważ za chiny nie potrafiłam ich doprać … nawet po dwóch praniach, wciąż są brudne. Sądzę, że to wina temperatury, ponieważ większość ubrań dziewczynek trzeba prać w zimnej wodzie. O ponownym wywijaniu, wieszaniu na wieszaki, czytaniu wszystkich metek (co do suszarki, co musi wyschnąć samo ? i czyje to ubranie, ponieważ nie widzę różnicy w rozmiarach tak na oko) już nie wspomnę. 

Czemu o tym piszę ? Ponieważ jestem cholernie dumna ze swojej zaradności i oszczędzonego czasu. Znalazłam spory pojemnik, który postawiłam w pralni i codziennie wynoszę  tam skarpety oraz majtki, które puszczam w wolnej chwili na wysoką temperaturę i wszystko jest czyściusieńkie. Ubrania przed wrzuceniem do koszy wywijam na lewą stronę i od razu odkładam na bok  te, które muszę odplamić. Ubrania Sam puszczam oddzielnie, żeby nie mylić rozmiarów, bliźniaczki wymieniają się strojami, więc nie dbam o to, do której szafy co pochować. Wiem już, które ubrania wieszać do wyschnięcia, a które mogę bez obaw wrzucić do suszarki. Na dzisiejsze pranie (z 2 koszy na raz !) poświęciłam jedynie 15 minut ^^ !!!  Jestem genialna. 


Swoja drogą, jak to trzeba wydorośleć na takim wyjeździe …. Czuję, jakbym miała własne dzieci. Bardzo energiczne dzieci, bardzo bałaganiące i lubiące zmieniać stroje 3 razy dziennie.  I właśnie tak dumając nad tymi brudnymi ubraniami, zorientowałam się, że zostały mi jedne czyste majtki i powinnam iść zrobić własne pranie w wolnej chwili. Tutaj też znalazłam pomocne rozwiązanie – wsadziłam kartonową ściankę do pojemnika na pranie, żeby rozdzielać rzeczy jasne od kolorowych. Dzięki temu nie muszę poświęcać tych 10 minut na segregowanie. Polecam.

1 komentarz: